Pączek, tradycyjna słodka bułka, pralinki, ciasteczka – to klasyczna oferta każdej cukierni. Tym razem jednak właściciele lokalu Dickery, postawili na innego rodzaju słodkości. I wcale nie chodzi o recepturę i smak, ale… kształt. Nowy przysmak podzielił Polaków. Dlaczego?
Penis w polewie czekoladowej, słodka wagina? Brzmi kontrowersyjnie? Tak ma być, bo takie właśnie są wypieki serwowane w centrum Polski, w lokalu o wymownej nazwie Dickery, mieszczącym się przy Alei Wyzwolenia (czy przez przypadek?). Gofry w kształcie kobiecych i męskich genitaliów od kwietnia sprzedawane są także we Wrocławiu. Tego lata mogą delektować się nimi mieszkańcy stolicy. Choć to tylko gofry, podzieliły już społeczeństwo na dwa obozy – tych, których taki pomysł nie bulwersuje i tych, którzy krzyczą, że Polska sięgnęła dna.
Penis i wagina jako zakazany temat
View this post on Instagram
Nowy lokal wzbudził spore zainteresowanie, a głosy sprzeciwu pomogły zareklamować inicjatywę młodych przedsiębiorców, która okazała się celować w odwieczne bolączki Polaków. Po raz kolejny okazało się, że seksualność jest tematem tabu, a wagina i penis to słowa zakazane. Realizatorzy konceptu sami przyznają, że ich pomysł stał się powodem do podjęcia dyskusji na temat norm moralnych, tego co przyzwoite i gorszące.
Właściciele lokalu wydali oświadczenie, w którym zaznaczają, że liczyli się z takim przyjęciem projektu. Od początku byli świadomi, że tego rodzaju odwaga nie spotka się ze społeczną akceptacją. Podjęli jednak to ryzyko z pełną świadomością, by nie rzec z premedytacją, aby głośno wyrazić swój protest przeciwko wszechobecnej hipokryzji. Otwarcie cukierni stało się zarzewiem konfliktu między zwolennikami i przeciwnikami pomysłu, którego widocznym efektem jest gorąca dyskusja tocząca się w mediach społecznościowych.
View this post on Instagram
Kto za, a kto przeciw gofrom – genitaliom?
Bitwa o gofry to walka o coś więcej. O co? Zależy kto wyraża opinię. Jedna z ciekawszych wypowiedzi padła z ust Krzysztofa Bosaka, posła Konfederacji, niedoszłego prezydenta Polski. Walkę z cukiernią oferującej jadalne penisy i waginy nazwał bitwą o kraj, sprzeciwem przeciwko złu napływającemu z zachodniego świata. Ten skrajny pogląd popiera zapewne niejedna osoba w Polsce. Z drugiej strony w sieci pojawiły się głosy poparcia i pochwały pokazujące, że część z internautów ma dystans do rzeczywistości, a w planach skosztowanie słodkich genitaliów.
Głosy sprzeciwu i aprobaty słychać z różnych stron i, jak łatwo się domyślić, zależą one od orientacji politycznej, społecznej pozycji, zajmowanego stanowiska. Co ciekawe, Polska nie jest jedynym krajem, w którym sprzedawane są słodkości w kształcie genitaliów, nie jest to nowy ani oryginalny pomysł. Podobne lokale działają we Francji, Nowym Jorku, czy Majorce. Czy cały świat oburza się na taką inicjatywę? Dla wielu to zwyczajny biznes, sposób na zarobek, funkcjonujący zgodnie z zasadą, że popyt generuje podaż.
Demoralizacja, czy oswajanie społeczeństwa?
Obrzydzenie, zgorszenie, zawstydzenie, negacja, wyparcie, a z drugiej strony rozbawienie, ciekawość, aprobata i chęć łamania tabu. Tyle skrajnych emocji z powodu gofra! A przecież ważne jest to, że ciasto dopracowane, bez proszku do pieczenia, konserwantów. Że najlepsza belgijska czekolada jako polewa, ekstra dodatki w postaci posypki, owoców czy lodowych kulek. Że w końcu jakość sprzedawanego produktu naprawdę wysoka!
View this post on Instagram
Kontrowersyjny biznes już został dobrze zareklamowany, bo przecież nieważne, czy mówią źle, czy dobrze. Ważne, że mówią. A w tym przypadku nawet krzyczą!
Zobacz także:
- Krwawienie po pierwszym razie – co jest jego powodem?
- Penis wzwód – czym jest erekcja, ile trwa i czy można ją wydłużyć?
- Mały penis a życie seksualne. Jak rozmiar penisa w zwisie może zostać zwiększony w ramach medycyny estetycznej?
- Palcówka – rozkosze prac ręcznych. Dowiedz się wszystkiego o manualnej stymulacji
- Dildo – niekwestionowany król gadżetów erotycznych. Jak wybrać to idealnie dopasowane do swoich potrzeb?
